Zapomniałam wcześniej o tym napisać i wstawić zdjęcia.
Zauważyłam, że na terenach Transylwanii istnieje zauważalny podział religijno-narodowościowy. Gdy ktoś jest wyznania prawosławnego to zwykle jest Rumunem, gdy jest wyznania katolickiego to najczęściej Węgier.
Świadczy o tym bardzo dobrze wypowiedź znajomej - urodziła się i mieszka w Rumunii, ale uważa się wciąż za Węgierkę. Cała jej rodzina ma korzenie węgierskie, przynależą do Kościoła Katolickiego, wychowana jest w tradycji węgierskiej, chociaż nigdy tam nie była.
Odwiedziłam kilka Kościołów z ciekawości (zdjęcia na koniec). Są wielkie, stare (większość w stylu neogotyckim) i piękne. Co mnie zaskoczyło? Wg słów znajomej, (która prowadzi tu zajęcia z języka polskiego, jest Polką od paru lat mieszkającą w Rumunii) w Kościołach odprawia się Msze jedynie po węgiersku, nie ma w ogóle mszy po rumuńsku. Ponadto wewnątrz można kupić gazetki kościelne wydawane po węgiersku.
Sytuacja wydaje się trochę podobna do naszej podlaskiej, z podziałami prawosławno-katolickimi, ale tu jest trochę łatwiej, bo ludzie czują się „czysto” Węgrami. Związek to ma z historią regionu-Transylwania przechodziła z rąk do rąk i bardzo długo należała do Węgier. Szczerze mówiąc chyba nawet dłużej do Węgier niż do Rumunii.
Wrzucam parę różnych zdjęć (niestety zrobione telefonem) kościołów. Zachwyciły mnie tutaj przede wszystkim: wysokość świątyń, sklepienia i prześliczne, kolorowe witraże. Miałam szczęście w kościele na Piata Unirii, bo trafiłam na taki moment dnia, że słońce wpadało do środka właśnie przez te witraże :)
Kościół katolicki na Piata Unirii (wcześniej wrzucałam zdjęcie widoku z głównego placu)
Kościół we wschodnio-północnej, starej części miasta. Ciekawe jest to, że stoi on wśród gęstych zabudowań i po obu jego stronach są zbudowane domy. Niestety, nie było tyle miejsca by zrobić zdjęcie całego Kościoła od frontu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz